Jak rozmawiać o seksie ze współmałżonkiem? Gdybyśmy zadali to pytanie przeciętnemu Polakowi, najprawdopodobniej usłyszelibyśmy: „A po co w ogóle o seksie rozmawiać?”. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, by w naszych rozmowach, a zwłaszcza w rozmowach z małżonkiem, poruszać te tematy.
O seksie rozmawiamy z kolegami, przyjaciółmi, w szkole lub po szkole, na imprezach, ale nie w domu. No, chyba że z dziećmi, choć to też raczej rzadkość. Dlaczego tak trudno nam rozmawiać na tematy intymne? Przyczyny są różne, ale myślę, że po części to wynik panujących przez lata ogólnych poglądów na temat seksu, który był pojmowany jako coś nieczystego, niedobrego. O takich sprawach się po prostu nie mówiło. Nawyk milczenia w jakimś stopniu pozostał. Często wstydzimy się rozmawiać na temat intymności, boimy się niezrozumienia, odrzucenia, może wyśmiania. Zdarza się i tak, że postrzegamy siebie jako ekspertów posiadających pełną wiedzę w tej dziedzinie i nie chcemy rozmawiać na temat intymności, nie widząc w tym sensu. Zanim więc odpowiemy sobie na pytanie, jak rozmawiać o seksie, zastanówmy się, czy w ogóle rozmawiać.
Odsłona wnętrza
Rozmowa z małżonkiem na temat intymności to odkrywanie przed nim swojego wnętrza, najskrytszych jego zakamarków, całkowite odsłanianie się. Jest to nawet o wiele trudniejsze od fizycznego obnażenia. By takie rozmowy prowadzić, potrzeba odpowiedniej atmosfery, zaufania i zrozumienia. Seks jest darem dla każdego małżeństwa. To podarunek Stwórcy, byśmy mogli cieszyć się prawdziwą jednością. Pełni nie tylko funkcję prokreacyjną. Intymność jest jednym z kroków do osiągnięcia pełni jedności małżonków.
Zadowolenie, spełnienie w sferze intymnej sprawia, że nasz związek jest lepszy, trwalszy i silniejszy. Tak, jak uczymy się być razem na co dzień w różnych sytuacjach, tak też powinniśmy nauczyć się intymności. Każdy z nas posługuje się w tej sferze innym językiem. Wiąże się to z płcią, ale także z naszymi indywidualnymi cechami.
Decydując się na wspólną podróż przez życie, wybieramy „dzielenie się sobą” w każdej sferze, także w sferze intymności. Pozwalamy tej drugiej osobie zajrzeć w nasze wnętrze, otwieramy sekretne obszary naszego „ja”. Małżeństwo to codzienne oddawanie się sobie nawzajem. Fundamentem osiągnięcia jedności jest zaufanie i otwartość z jednej strony oraz chęć zrozumienia i szacunek z drugiej.
Klucz do sukcesu
Tak jak różnimy się od siebie fizycznie, różnimy się też w innych sferach. Inaczej odbieramy zewnętrzny świat, mamy inne temperamenty, sposoby reakcji, doświadczenia. Mamy różne potrzeby i pragnienia. Inaczej rozumiemy bliskość, inaczej postrzegamy także intymność. Jak w takich warunkach osiągnąć tę wymarzoną jedność? Otóż podstawowa zasada to wzajemna nauka. Nie wszystkim słowo „nauka” dobrze się kojarzy, ale bez zebrania odpowiedniej wiedzy o sobie nawzajem trudno będzie się małżonkom zrozumieć. Chęć zdobywania wiedzy o współmałżonku i dzielenia się informacjami o sobie to klucz do sukcesu. Tymczasem wiele par funkcjonuje na zasadzie, którą można nazwać „przecież”: „Przecież on powinien się domyślić”, „Przecież ona powinna to wiedzieć”. Jednak takie funkcjonowanie nie prowadzi do zrozumienia, poznania się i w efekcie do osiągnięcia spełnienia w małżeństwie.
Różnice w podejściu do spraw intymnych to nie tylko kwestia płci
Jasne wypowiedzi
Jedną z pierwszych rzeczy, jakich powinniśmy się nauczyć, jest jasne wypowiadanie naszych pragnień dotyczących kwestii intymnych. Nasza odmienność powoduje, że i podejście do seksu jest różne. Inaczej do seksu podchodzą mężczyźni, inaczej kobiety. Dla męża nie zawsze zrozumiałe jest to, że jego żona potrzebuje odpowiedniej atmosfery, poczucia bezpieczeństwa, czułości. Na jej odczucia i pragnienia duży wpływ ma wszystko, co dzieje się dookoła: to, jak jej minął dzień, co się wydarzyło w pracy itp. Z kolei żona nie zawsze będzie w stanie pojąć, dlaczego mąż, wykończony fizycznie po ciężkiej pracy, nagle nabiera chęci do amorów, gdy zobaczył ją w nocnej bieliźnie. A jednak różnice w podejściu do spraw intymnych to nie tylko kwestia płci. To sposób wychowania, wpływ środowiska, stereotypy i uprzedzenia, a także wcześniejsze doświadczenia. Dzielenie się pragnieniami, czyli wypowiadanie ich, dostrzeganie różnic i ich zaakceptowanie oraz chęć zrozumienia współmałżonka to podstawy satysfakcji małżeńskiej.
Podstawowym prawem, którym rządzi się intymność, punktem wyjścia, od którego wszystko się zaczyna, jest zasada zaspokajania nie siebie i swoich pragnień, ale pragnień współmałżonka. Słowo Boże mówi: Mąż niechaj oddaje żonie, co jej się należy, podobnie i żona mężowi. Nie żona rozporządza własnym ciałem, lecz mąż; podobnie nie mąż rozporządza własnym ciałem, lecz żona (1 List do Kor. 7:3–4 ). Seks małżeński nie może być egoistyczny.
Mieszanka odwagi z łagodnością
Rozmowy o seksie nie są łatwe, czasem bywają naprawdę bardzo trudne. Zdarza się, że któreś z partnerów nie chce na ten temat rozmawiać. Może to wynikać z ogólnego nastawienia do tych spraw, na przykład kiedy seks jest rozumiany jako uciążliwy obowiązek małżeński. Na jego odbieranie mogą też wpływać doznane w przeszłości zranienia, niemiłe przeżycia, akty przemocy związane z intymnością. W takich przypadkach w rozmowie szczególnie ważna jest z jednej strony odpowiednia atmosfera, pełna miłości, łagodności i cierpliwości, z drugiej zaś – postawa szacunku i zaufania do partnera.
Sensowna pomoc
Zdarza się, że rozmowy ze współmałżonkiem na temat seksu są tak trudne, że aż niemożliwe. Wtedy dobrze jest rozważyć możliwość skorzystania z fachowego doradztwa. To może się okazać najtrafniejszym wyjściem. Jak w każdej trudnej rozmowie, istotne są czas i miejsce. Odpowiednie otoczenie, atmosfera odgrywają dużą rolę. Na taką rozmowę najlepiej się umówić i określić „zasady bezpieczeństwa”. Na czym one polegają? Przede wszystkim na ustaleniu granic, jak daleko i jak głęboko ta rozmowa ma sięgać. Jeśli mąż lub żona zaczyna się czuć niekomfortowo, dajemy sobie prawo do przerwy, niedrążenia tematu. Ważne, by w rozmowie o intymności nie oceniać się nawzajem, nie komentować reakcji, postaw czy działań współmałżonka. W rozmowie wyrażamy własne zdanie poprzez zakomunikowanie, jak ja czuję, jak ja pragnę, jak ja to widzę. Dajmy sobie czas na przemyślenia. Dobrze jest wyrazić również swoje rozczarowania zdaniem: „Pomóż mi zrozumieć…”, „Chciałbym/chciałabym spełnić twoje oczekiwania, ale nie wiem, jak”. W takich sytuacjach najlepsza jest strategia małych kroków. Warto podeprzeć się kompetentną lekturą, która może znacznie ułatwić rozmowę. Można na przykład, powołując się na opinię autora, wyrazić swoje własne zdanie. Zawsze można bezpiecznie zapytać: „A co ty o tym sądzisz? Jak ty to odczuwasz? Co chciałabyś/chciałbyś zmienić w naszej intymnej relacji?”.
Rozmawiać o seksie warto, bo to prowadzi do lepszego zrozumienia siebie nawzajem, poznania swoich pragnień. Może poprawić jakość naszej intymności małżeńskiej i pomóc w osiągnięciu wyższego stopnia satysfakcji w związku. Zawsze może być jeszcze inaczej, ciekawiej, zaskakująco. Zachęcam. Warto.
Dalszą część artykułu znajdziesz [tutaj]. Umieszczono za zgodą portalu [Nasze Inspiracje].
Jeśli potrzebujesz profesjonalnej pomocy możesz skorzystać z Chrześcijańskich punktów poradnictwa. Adresy znajdziesz na stronie [Chrześcijańskie punkty poradnictwa], Kraków [Poradnia Droga],
Wrocław [Zosia i Tomek Lewandowscy],
Warszawa [Centrum poradnictwa na Północy].
Chcesz porozmawiać? Zwróć się do mentora. Jesteśmy tu po to, by cię wysłuchać i służyć radą. Zapewniamy poufność, a nasza pomoc jest bezpłatna.
Autor artykułu: Grzegorz Gruszczyński
Informacje o zdjęciu: Tristan Nitot