Każda strata – czy to związana ze śmiercią bliskiej osoby, czy też z jej odejściem (rozwód, wyjazd przyjaciela) – jest sytuacją kryzysową.

Zrozumieć stratę

Współczesność nastawiona jest na zapewnianie ludziom wiecznego szczęścia. Kreuje się rzeczywistość, w której ma nas ominąć przeżywanie straty. Wychowujemy dzieci, „chroniąc” je przed przeżywaniem negatywnych emocji i pozbawiając tym samym możliwości pełnego ukształtowania kompetencji emocjonalnych.
Rodzice powinni pomagać dziecku w rozpoznawaniu emocji, nazywaniu ich, a przede wszystkim w radzeniu sobie z nimi. Trudne sytuacje są częścią naszego życia, w którym czasem doświadczamy także straty. Może być to utrata pracy, dłuższa rozłąka, rozwód rodziców oraz – strata największa – śmierć kogoś bliskiego. Cały świat oglądał stratę, jaką ponieśliśmy my, Polacy, w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. Czas się zatrzymał. To, co możemy zrobić dla siebie i swoich bliskich, to zrozumieć nieuchronność trudnych sytuacji i nauczyć się przez nie przechodzić.

Siła kryzysu

Każda strata – czy to związana ze śmiercią bliskiej osoby, czy też z jej odejściem (rozwód, wyjazd przyjaciela) – jest sytuacją kryzysową. Szczególnie dla dzieci nawet zwykła przeprowadzka może być traumatyczna właśnie ze względu na to, że wiąże się ze stratą kolegów i koleżanek. Siła kryzysu to kwestia indywidualna. Kryzys po stracie, zwłaszcza po śmierci kogoś bliskiego, nazywamy żałobą. Żałoba stanowi proces psychologicznej, społecznej i somatycznej odpowiedzi na utratę i jej konsekwencje. Spełnia ona wszystkie kryteria choroby, choć nią nie jest.

Stadia żałoby

I. Wstrząs i szok – uczuciowa anestezja, otępienie bezpośrednio po śmierci bardzo często są powiązane z zaprzeczaniem temu, co się stało.

II. Tęsknota, żal, protest – to etap silnie nacechowany cierpieniem i tęsknotą za zmarłym, przeplatających się ze stanami złości na Boga, na osobę zmarłą (że nas opuściła) i – czasami – z poczuciem winy.

III. Dezorganizacja – etap, w którym człowiek po stracie nie wie, jak ma powrócić do normalnego życia, do codzienności. Towarzyszy mu osamotnienie, smutek, cierpienie i lęk przed przyszłością w nowej sytuacji. Zostało zaburzone poczucie bezpieczeństwa, tożsamości i celowości.

IV. Reorganizacja – to akceptacja straty, moment pożegnania ze zmarłym i powrót do równowagi. Trwa przeciętnie około roku i w tym czasie osoba po stracie na nowo układa sobie życie.

Nieprzeżywanie żałoby, czyli odrzucanie przeżywania smutku, złości, żalu, tęsknoty, jako sposób na przetrwanie kryzysu, może prowadzić do bardzo negatywnych stanów emocjonalnych, w tym do depresji.

Powrót do równowagi

Fazy przechodzenia przez stratę przenikają się wzajemnie, czas ich trwania i nasilenie są sprawą zupełnie indywidualną. Natomiast dla osób po stracie i osób towarzyszących człowiekowi po stracie ważna jest świadomość występowania tych faz i ich akceptacja. Rob Long i Jenny Bates tak opisują to zjawisko: Nie należy unikać poszczególnych etapów powrotu do równowagi ani też przyspieszać tego procesu. Kiedy się skaleczysz, pozwalasz, aby rana się zagoiła. Zanim to nastąpi, odczuwasz ból. Później rana się zabliźnia. Strata bliskiej osoby jest właśnie taką raną dla naszej psychiki.

Potrzebujemy czasu, żeby przeżyć ból i doświadczyć uzdrowienia.

Potrzebujemy czasu, żeby przeżyć ból i doświadczyć uzdrowienia.
Nancy O’Connor w publikacji „Pożegnanie miłości. Jak przetrwać stratę ukochanej osoby” wskazuje, iż zaprzeczanie uczuciom doświadczanym po stracie z psychologicznego punktu widzenia odbiera szansę na przeżycie żałoby. Okrada z potrzebnego procesu leczenia. Należy pamiętać, że żałoba stanowi swoisty rodzaj pracy człowieka nad samym sobą. Nie da się przez nią przebrnąć biernie. Polega bowiem na doświadczaniu, wyrażaniu i porządkowaniu emocji związanych z odejściem bliskiej osoby. Dopiero kiedy człowiek świadomie i aktywnie przez nią przejdzie, będzie mógł wyrwać się przeszłości, żyć teraźniejszością i dostrzec przed sobą przyszłość!

Zaakceptowanie prawdy

Zdarza się jednak, że ktoś nie chce przeżyć żałoby. Negacja śmierci może wydawać się dobrym sposobem na złagodzenie własnego cierpienia, ale w rzeczywistości odnosi skutek wręcz odwrotny. Negując śmierć, negujemy siebie i tym samym wyrządzamy sobie krzywdę, gdyż zaprzeczamy naturalnemu cyklowi, w którym śmierć to nieuchronne następstwo życia.

Nieprzeżywanie żałoby, czyli odrzucanie przeżywania smutku, złości, żalu, tęsknoty, jako sposób na przetrwanie kryzysu może prowadzić do bardzo negatywnych stanów emocjonalnych, w tym do depresji.

Nieprzeżywanie żałoby, czyli odrzucanie przeżywania smutku, złości, żalu, tęsknoty, jako sposób na przetrwanie kryzysu może prowadzić do bardzo negatywnych stanów emocjonalnych, w tym do depresji.
Ważne jest towarzyszenie osobom w żałobie, przeprowadzanie ludzi przez stratę. „Weselcie się z tymi, którzy się weselą. Płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach” (List do Rzymian 12,15-16). Człowiek w takiej sytuacji potrzebuje szczerości i autentyczności w rozmowie. Potrzebuje bezinteresowności, bez natrętnego uszczęśliwiania czy dawania tzw. dobrych rad. Niezbędna jest empatia, a nie mówienie „Wiem, co czujesz”. To nieprawda. Nie wiemy, jak druga osoba przechodzi przez cierpienie, zatem nie wiemy, co naprawdę czuje. Ludzie po stracie potrzebują osadzania ich w nowej rzeczywistości.

Dalszą część artykułu znajdziesz [tutaj]. Umieszczono za zgodą portalu [Nasze Inspiracje].

Jeśli potrzebujesz profesjonalnej pomocy możesz skorzystać z Chrześcijańskich punktów poradnictwa. Adresy znajdziesz na stronie [Chrześcijańskie punkty poradnictwa], Kraków [Poradnia Droga],
Wrocław [Zosia i Tomek Lewandowscy],
Warszawa [Centrum poradnictwa na Północy].

Chcesz porozmawiać? Zwróć się do mentora. Jesteśmy tu po to, by cię wysłuchać i służyć radą. Zapewniamy poufność, a nasza pomoc jest bezpłatna.




Autor artykułu: Jolanta Aleksandra Rodewicz

Informacje o zdjęciu: Alex Morley