Nie ma tematu związanego z twoim zmaganiem?
Porozmawiaj z nami.
Zawsze zachowujemy poufność i nie pobieramy żadnych opłat.
Nie chciałam nawet próbować podjąć ryzyka; porażka była nie do przyjęcia, przynosiła wstyd, a jej skutki dotykały wszystkich wokół.
Gdy miałem 63 lata, zdiagnozowano u mnie włóknienie płuc wywołane rzadkim rodzajem zapalenia płuc. Przeszedłem je, nawet o tym nie wiedząc. Moje płuca były całkowicie czarne. Sytuacja była poważna.
Co można zrobić w obliczu lęku?
Czułem się całkowicie samotny i kompletnie niezrozumiany. Myślałem, że jedynym sposobem na uśmierzenie bólu jest samobójstwo.
Spełnienie naszych marzeń o stabilizacji zaczęło się przybliżać. Żyliśmy pełnią życia, ale wciąż towarzyszyło nam niezadowolenie, jak szum w tle, który nigdy nie znikał.
Otaczali mnie ludzie, rozmawiali i dobrze się bawili, a ja siedziałem pośród nich samotnie.
Przewlekły stres i szyderstwa przełożonej, która nie chciała, żebym prezentowała się lepiej od niej, doprowadziły mnie do choroby.
Spędziłem wiele nocy przewracając się z boku na bok, targany niepokojem z powodu trudności finansowych.
Odczuwałam wiele emocji: złość, smutek, zmieszanie, zażenowanie. Pamiętam, jak powiedziałam na głos: Właśnie straciłam pracę.
Wiem, że dbanie o siebie – moje ciało, umysł, duszę - musi być priorytetem. Wciąż jestem na drodze do znalezienia równowagi w życiu.
Wszyscy doświadczamy stresu. Może on być produktywny lub nie. Zmotywować Cię do odniesienia sukcesu lub spowolnić twój rozwój osobisty.
Pracoholizm to stan uzależnienia od wykonywanej pracy, powodujący zaburzenie równowagi między istotnymi elementami życia codziennego.
Wielu ludzi jest zranionych i potrzebuje Bożej pomocy. Tworzą coś, co nazywamy mechanizmami obronnymi, które mają za zadanie „chronić”, ale na dłuższą metę powstrzymują przed przyjęciem uzdrowienia.
Kiedy spędzasz w trybie kryzysowym zbyt dużo czasu, staje się on stylem życia.
Każda strata – czy to związana ze śmiercią bliskiej osoby, czy też z jej odejściem (rozwód, wyjazd przyjaciela) – jest sytuacją kryzysową.
Mamy wrażenie, że obecnie każdy funkcjonuje pod wpływem stresu. To prawda, że potrzebujemy określonej dawki stresu, aby skutecznie rozwiązywać życiowe problemy.
Jako opiekun czujesz się tak, jakbyś został zepchnięty na dalszy plan. Uwaga wszystkich skupia się na osobie leżącej w łóżku, nie na Tobie.
Jest różnica między odczuwaniem stresu a byciem zestresowanym. Jedno może pozytywnie motywować, drugie zatrzymać cię w miejscu.