Religie istnieją od wieków, ponieważ ludzie próbowali pojąć zarówno ogrom wszechświata, jak i wyjątkowość ludzkiej egzystencji. Dziś, w coraz bardziej pluralistycznym świecie, różne formy duchowości wydają się obecne być wszędzie.
Czy znajdujemy się w samym środku duchowej powodzi?
Choć może się wydawać, że społeczeństwa są obecnie w stanie podwyższonej świadomości duchowej, głód czegoś więcej niż ten fizyczny świat nie jest niczym nowym dla ludzkości. Zarówno dzisiejsze poszukiwania duchowości, jak i praktyka religijna wynikają z ważnego ludzkiego pragnienia poznania prawdy absolutnej i wypełnienia pustki w środku, która krzyczy o sens.
Błażejowi Pascalowi, matematykowi i filozofowi z XVII wieku, przypisuje się słowa: „W sercu każdego człowieka istnieje pustka w kształcie Boga, której nie może wypełnić żadna rzecz stworzona, jedynie Bóg, Stwórca”.
Wydaje się, że z biegiem czasu instytucja religii zasłoniła wielu ludziom Boga, często zastępując poszukiwanie Go, zestawem przepisów, instrukcji i dogmatów. Nie spełniła swojego przeznaczenia, nie dała celu i nadziei. Religia pozostawiła ludzi z uczuciem niedosytu.
Dlaczego sama religia nie zaspokaja naszej potrzeby bliskości Boga?
Próżni w naszych sercach nie może wypełnić żadna stworzona rzecz, w tym również stworzone przez człowieka systemy wierzeń. Zamiast tego, może być wypełniona jedynie prawdziwym i żywym związkiem ze Stwórcą. Rozwiązaniem jest relacja, a nie religia.
Ten głód relacji pochodzi z naszych dusz. Koncepcja duszy lub ducha może brzmieć mistycznie dla niektórych, ale jest niezaprzeczalna, gdy patrzymy na ludzkie zachowanie.
Dusza człowieka jest tą jego częścią, która odczuwa ból serca, kiedy ukochana osoba umiera lub tęsknotę za domem, kiedy jest on oddalony o tysiące kilometrów.
Plaster ludzkich relacji
Gdy ludzie zawodzą się na religii, ich głód relacji jest nadal niezaspokojony. Nie pozostaje im więc nic innego, jak poszukiwanie znaczących, trwałych związków. Samotni ludzie mogą się spieszyć, aby znaleźć swoją drugą połówkę, podczas gdy ci w nieszczęśliwych relacjach mają nadzieję, że dzieci pomogą im odbudować zepsute więzi. Inni opierają swoją tożsamość na karierze, oczekując, że odkryją cel i znaczenie w sukcesach.
Liczba rozwodów jednak wzrasta, dzieci wyrastają samotnie, a wypaleni menedżerowie rozważają samobójstwo. Nic z tego, co oferuje ten świat, nie wydaje się wystarczające. Związki, które mają za zadanie wypełnić pustkę w ludziach, tworzą w sercach tylko więcej ostrych krawędzi i zranień. Potrzeba duchowego spełnienia pogłębia się, a głód relacji staje się coraz bardziej dotkliwy.
To prawda, że ludzkie relacje nie są idealne, jednak prawdziwym problemem jest to, że próżnia tęsknoty za doskonałym, trwałym, pełnym miłości związkiem ma kształt wiecznego, niezmiennego Boga. Nie można jej wypełnić niczym innym ani zaspokoić niczym mniejszym niż idealny Stwórca. Związki z innymi ułomnymi ludźmi pozostawiają w nas jedynie tęsknotę lub smutek.
Jedyna w pełni satysfakcjonująca więź
Rozwiązanie tego problemu znajduje się w konkluzji cytatu Pascala:
„W sercu każdego człowieka istnieje pustka w kształcie Boga, której nie może wypełnić żadna rzecz stworzona, lecz jedynie Bóg, Stwórca, poznany przez Jezusa”.
Poznanie Jezusa nie polega ani na przyjęciu zasad i przepisów zorganizowanej religii, ani na zaangażowaniu się w niedoskonałe z natury relacje międzyludzkie. Chodzi o przemieniające spotkanie ze Stwórcą.
Bóg pragnie intymnej i osobistej relacji z nami i oferuje ją każdemu z nas, w pełni wolności.
Aby stało się to możliwe, Bóg zstąpił na ziemię jako człowiek, w cielesnej postaci swojego Syna, Jezusa. Jezus był zarówno w pełni człowiekiem, jak i w pełni Bogiem. Dzięki temu mógł doświadczyć naszego człowieczeństwa, a jednocześnie wziąć na siebie grzech świata i zapłacić karę za niego swoim doskonałym i świętym życiem.
Jezus pozwala nam poznać Boga, ponieważ sam jest Bogiem pragnącym, żebyś Go poznał. Chrystus zapłacił najwyższą cenę, aby przywrócić nam możliwość budowania takiej więzi z Ojcem, jaką od początku mieliśmy mieć. Chce zamieszkać w tobie na zawsze poprzez swojego Ducha Świętego, jeśli tylko otworzysz serce na to, aby wybawił cię od zła i poprowadził twoje życie.
Możesz przyjąć Chrystusa już teraz przez wiarę wyrażoną w modlitwie. Modlitwa to po prostu rozmowa z Bogiem. Bóg zna twoje wnętrze i nie tyle interesuje się twoimi słowami, co postawą serca. Oto przykładowa modlitwa:
Panie Jezu, chcę Cię poznać osobiście. Dziękuję Ci, że umarłeś na krzyżu za moje grzechy. Otwieram przed Tobą drzwi mojego życia, uznając, że Ty wybawiasz mnie od zła i jesteś moim prawowitym władcą. Przejmij kontrolę nad moim życiem. Dziękuję Ci, że przebaczyłeś mi moje grzechy i dałeś mi życie wieczne. Uczyń mnie osobą, jakiej pragniesz.
Czy ta modlitwa wyraża pragnienia twojego serca? Możesz się nią pomodlić już teraz, a Jezus Chrystus przyjdzie do twojego życia, tak jak obiecał.
Daj nam znać, jeśli modliłeś się tą modlitwą. Jeśli wypełnisz poniższy formularz, wkrótce skontaktuje się z tobą jeden z naszych wolontariuszy, który odpowie na twoje pytania.
Informacje o zdjęciu: Maranatha Pizarras